Kocham muzykę… Kiedy tworzyłam tego bloga myślałam, że tematy muzyczne będą się tutaj częściej przewijać. Ostatnio przejrzałam wpisy i ze zdziwieniem stwierdziłam, że jest ich, a zarazem jej bardzo mało – a przecież muzyka towarzyszy mi wciąż i jest jej tak dużo wokół mnie. To jak to się stało??? Może właśnie dlatego jej tu zabrakło, ponieważ jest wciąż przy mnie. Słyszę ją nawet wtedy, kiedy jest błoga cisza, w mojej głowie pojawiają się znajome, zasłyszane dźwięki.Dopiero po przejrzeniu wpisów obudziła się we mnie ta refleksja. Czym jest dla mnie muzyka? Można powiedzieć, że jest wszystkim. Jest moją przyjaciółką, z którą przemierzam życie, sprawia, że czuję, że przeżywam, inspiruje mnie, pociesza, dodaje głębi mojej emocjonalności… Czasami spotykamy wnętrza przepełnione muzyką, nawet bez jej dźwięków widać, że jest ona w nich obecna i zarazem ważna dla właścicieli. Przyznam, że uwielbiam wnętrza, w których jest mnóstwo winylowych, starych płyt, wnętrza, w których mieszkają instrumenty – wszystko to tworzy niesamowity klimat. Nie musimy chować takich skarbów, można je odpowiednio wyeksponować. Dzisiaj przedstawiam Wam pewnego geniusza, którego słucham już od paru lat i wciąż chce go słuchać 🙂 Yoav to czysty mistrz kreacji pokazujący w jaki sposób można wyczarować niepowtarzalny klimat dźwięków używając do tego wyłącznie gitary akustycznej i efektów dźwiękowych.

fot. The Taste of Sunshine