raz… dwa… raz… dwa… tak jak krople deszczu, promienie słońca czy sekundy – wszystko przez chwilę i na chwilę, po to, aby uchwycić ten moment… Uchwycić w pamięci, w sercu i oddać w postaci czegoś rzeczywistego… Pamiętacie wpis: „O czym szumią wierzby” ? Była to zapowiedź klasycznych ubrań z nutą prowokacji, dzięki którym kobieta wygląda jak delikatna, zmysłowa, anielska postać, a jednocześnie jest wampiryczna. Dzisiaj coś nowego, nowe urzeczywistnienie… Już na Polnej dostępna jest jesienna kolekcja Natashy Dziewit „In the mood”. Pełna szarości i wytwornej czerni, z nutą elegancji, klasyki i szaleństwa zarazem. Kierowana z pewnością do tych kobiet, które poszukują czegoś wyjątkowego. W najnowszej kolekcji znajdziecie frakowatą bluzę, długi szal, który projektantka nazwała paroma metrami magii, zmysłowe swetry, miękkie i ciepłe płaszcze… Sensualnie,  zmysłowo…

Natchnieniem Natashy Dziewit był koncert orkiestry smyczkowej, który w jednym czasie połączył naturę z dźwiękiem… jak? podczas koncertu niebo się tak wzruszyło, że goście rozłożyli białe parasole… Magiczne przeżycie w połączeniu z muzyką – pokarmem duszy – zainspirowało projektantkę do stworzenia jesiennej kolekcji.

Sesja odbyła się u nas na Polnej – nasze ogromne lampy i tapeta Eiffinger okazały się idealnie pasującym tłem do koncepcji Natashy. Moja imienniczka Ania Buttny jeszcze bardziej upiększała piękną Kingę Hołwonia. Liubov Gorobiuk „łapała” momenty, w których Kinga czułą wyjątkowość kolekcji „In the mood”, a Piotr M’Deck Zięba fotografował backstage –  w sposób magiczny i wyjątkowy…  raz.. dwa… raz… dwa…