Uwielbiam porcelanę, na której widać ząb czasu. W moim domu mam pełne dwie szafy takich skarbów, często są to przedmioty, które mają po 200 lat nawet, kruche i niesamowicie piękne…
Na początku marzyłam o idealnych, nieskazitelnych okazach. Pęknięcia i krakelura były dla mnie oznaką uszkodzenia, a nie piękna – chciałam mieć dwustuletnie okazy bez skazy… Z czasem jednak, im więcej obcowałam z taką porcelaną zaczęłam patrzeć na nią inaczej i doceniać te wszystkie niedoskonałości… Teraz najpiękniejsze dla mnie talerze i dzbanki to te, które właśnie nie są idealne, niektóre są przebarwione tak bardzo, że nie widać bieli porcelany, inne są ukruszone u podstawy czy też z widocznymi pęknięciami. Każdy z nich ma swoją historię, każda skaza opowiada o latach, które upłynęły.
Pamiętam, gdy pierwszy raz zobaczyłam dzbanek z pięknymi jeżynami, był dosyć mocno uszkodzony u podstawy. Jednocześnie był tak piękny, że aż zaparło mi dech. Zdałam sobie wtedy sprawę, że te niedoskonałości to nie są wady, a ślady życia. To one nadają przedmiotom charakter i duszę.
Dzięki kolekcjonowaniu takiej porcelany nauczyłam się patrzeć na świat inaczej i doceniać jego piękno nie w idealnym porządku, a właśnie w tej jego niepoprawności. Wabi sabi, to piękno w niedoskonałości – filozofia, która idealnie odzwierciedla moje podejście do życia i do rzeczy materialnych.
W moim domu znajdziecie nie tylko porcelanę, ale też stare, drewniane meble z widocznymi śladami użytkowania, książki z pożółkłymi kartkami i obrazy, na których widać upływ czasu. To wszystko tworzy wyjątkową atmosferę, w której czuję się naprawdę dobrze. To mój mały świat, pełen historii i wspomnień.
Wnętrza, w których spotykają się antyczna porcelana, rzeźby etniczne i nowoczesne akcenty, to przestrzenie, w których nie ma miejsca na sztuczność. To przestrzenie pełne historii, życia i energii, która płynie z każdego przedmiotu. To jak podróż w czasie, gdzie każdy przedmiot ma swoją opowieść do opowiedzenia.„
Dzięki mojej kolekcji nauczyłam się doceniać piękno w niedoskonałości, wspomniana wcześniej filozofia wabi sabi to dla mnie coś więcej niż tylko estetyka. To sposób na życie, który pozwala cieszyć się chwilą obecną i akceptować przemijanie (może odkryłam to ze względu na wiek i tym z czym mierzę się jako dojrzała kobieta – z przemijaniem). Jeśli nawet odkrycie to jest wielowymiarowe, najważniejsze dla mnie jest to, że przynosi mi spokój emocjonalny i harmonię. Przekonanie, że prawdziwe piękno tkwi w prostocie i naturalności pozwala mi tworzyć wnętrza, które są odzwierciedleniem tej filozofii. W moim domu tak właśnie jest – łączę antyczną porcelanę, rzeźby etniczne i nowoczesne akcenty – wszystko to tworzy harmonijną całość, pełną życia i energii.
Przedmioty w moim domu to nie tylko dekoracje, to towarzysze mojego życia. Kiedy patrzę na te wszystkie skarby, czuję się spokojnie i szczęśliwie. Wiem, że otaczam się rzeczami, które mają wartość nie tylko materialną, ale przede wszystkim sentymentalną.
A Wy? Czy macie w swoich domach przedmioty, które mają dla Was szczególne znaczenie? Może to też jest porcelana z historią, lub może zupełnie coś innego? Podzielcie się swoimi skarbami!”