Wyruszamy na Święto Chleba w moje rodzinne rejony ze strony Taty. Jak byłam mała spędzałam tam każde wakacje, więc jadę z dużym workiem wspomnień i nostalgii. Święto chleba to festyn, który przenosi mnie w czasie. Wszyscy są tam uśmiechnięci, nikt się nie spieszy i rarytasem jest zwykły chleb podawany z masłem, smalcem i ogórkiem, a wszystko to na świeżym powietrzu. Mój ulubiony to chleb pieczony w tradycyjny sposób na liściu chrzanu i kapusty, najlepiej oczywiście sam lub z masłem, wszelkie dodatki zmniejszją jego walory smakowe. Musicie się kiedyś wybrać na takie święto – polecam!
zdjęcia: Smaki i aromaty