Francuski fotograf Jean-Marc Lederman mieszka w pięknej willi w pobliżu miejscowości Llandudno na Przylądku Dobrej Nadziei. Postanowiłam podzielić się z Wami jego historią ponieważ urzekła mnie ona swą naturalnością i bliskością przyrody, dzięki której powstało naprawdę niesamowite wnętrze. Jean-Marc jest zakochany w twórczości znanego amerykańskiego architekta modernistycznego, który był inspiracją do przebudowy willi – Frank Lloyd Wright – bo o nim mowa oprócz tego, że jest jednym z najważniejszych projektantów XX wieku to jest również pasjonatem natury, z której czerpie inspiracje i której w willi Ledermana jest mnóstwo. To co tutaj jest niesamowite to wykorzystanie dobrodziejstwa, które zostało dane właścicielowi w niezmienionej formie. W domu po dwóch latach wybuchł pożar, właściciel pozostawił lekko zwęglony dach i ściany. Całość tylko częściowo wyczyścił pozostawiając znaki tańczącego na suficie ognia…
Do tego naturalnie powstałego stylu shabby dołożył nowoczesne sofy i fotele, które idealnie zagrały z resztą w salonie. Pozostała część domu to surowy beton, który jest obecny zarówno na ścianach jak i na suficie. Schody to interesujące połączenie przemysłowych krat z balem tekowym. Balustrada natomiast to oryginalny kawał gałęzi wytrawionej przez morze. W tym naturalnym surowym wnętrzu pięknie wpisały się takie ikony designu jak LC4 – szezlong zaprojektowany przez Le Corbusiera i wiele innych legendarnych przedmiotów Pierre’a Jeannereta i Charlotte Perriand Cassina, kanapa Barcelona Ludwiga Mies van der Rohe, Knoll i kilka zabytkowych krzeseł 1960. Jean-Marc Lederman postanowił rozcieńczyć tę kolekcję i zdecydował się na drewniane stoły z Bali oraz etniczne poduszki. Sam mówi „Ja nie chcę zapomnieć o tym, że mój dom jest w Afryce, więc umieściłem też kilka plemiennych rzeźb i obrazów współczesnych artystów z RPA.” Wyniki projektu oceńcie sami… Pięknego wieczoru…
fot. www.admagazine.ru