W Grecji byłam raz, ale z pewnością kiedyś tam powrócę. Lubię ten klimat, gdzie upały nie dają się we znaki, dlatego też jestem miłośniczką Skandynawii 😉 Grecja bardzo mnie zaskoczyła, w pozytywnym znaczeniu – piasek parzy w stopy, a ja nie odczuwam dotkliwie, że temperatura wynosi prawie 40 stopni. Lubię też ich architekturę i kolory symbolizujące niebo, morze i pianę morskich fal.
Dużo naturalnych materiałów, które w odbiorze są przyjemne. Na podłogach, drzwiach i meblach: drewno, bambus i wiklina a na poduchach, sofach i hamakach – len, bawełna. W podatnym wnętrzu gdzie dominują jasne, ciepłe barwy beżu, bieli, szarości – mocny akcent kolorystyczny, który możemy zaobserwować na poduchach i dywanach jest bardzo widoczny i wręcz pożądany. Czyste wnętrze, bez wzorów bardzo wdzięcznie przyjmuje elementy kolorowych kwiatów, czy innym motywów.
zdjęcia: http://freshome.com