Dzisiaj wybierzemy się do domu Betiny i Simona Stampe: właścicieli duńskiej marki Bloomingville. Razem z czteroma córkami mieszkają w starym domu, który został zbudowany w 1935 roku. Jego wnętrza w zależności od pory roku, różnego rodzaju świąt jak i również samego nastroju właścicieli zmieniają swe oblicze. Betina często dokonuje metamorfozy wystroju domu poprzez zmianę poduch, kap i innych drobnych dekoracji. W ich domu wszędzie znaleźć można przedmioty z Bloomingville: szklane, kolorowe butelki, świeczniki i lampiony, piękne, drewniane tace. Tace są wykonane z naturalnego drewna, dość grube i powiedziałabym nawet, że wyglądają bardzo „topornie”, ale to właśnie dodaje im niebywałego uroku. Świeczniki wypełniają niemalże każde wnętrze domu – obecne są nawet w łazience. Znalazłam również plecione kosze, lampy jak i drewnianą oraz bardzo urodziwą ławkę. W kuchni natomiast, dumnie stoi fioletowy kubek z jesiennej kolekcji 2012. Co do porcelany tej duńskiej marki, to mam też swoją ulubioną – nazwałam ją „Sixty”. Dlaczego tak ją nazwałam, z czym się kojarzy, jakie wspomnienia przywołuje i co wchodzi w jej skład możecie przeczytać w jednym z wpisów: „Sixty, o niej i trochę obok niej”
Bloomingville to firma, która powoli jest coraz bardziej rozpoznawalna w naszym kraju. Ja bardzo ją lubię i to nie tylko za jej skandynawski design… W swoich zasobach mają bardzo dużo kreatywnych i unikatowych propozycji. W ostatniej, jesiennej kolekcji 2012 jeden z wazoników przedstawia mały, ceramiczny pistolet w złotym kolorze – a miejsce na kwiatek stanowi jego lufa. Musicie przyznać, że to dość oryginalna dekoracja 🙂 Jeśli chcecie go zobaczyć to zapraszam do obejrzenia katalogu: Autumn 2012. Na naszych półkach również gości ta duńska marka, znajdziecie u nas ich różne ciekawe propozycje: poduchy, kolorowe butelki, pojemniki, klimatyczne świeczniki, oczywiście porcelanę Sixty i wiele innych. Serdecznie zapraszam 🙂
fot. Bloomingville