Dużo piszę o ciemnych wnętrzach i ciemnej kolorystyce… Sama zastanawiałam się skąd ta miłość do ciemnych wnętrz… Przez moment myślałam, że jest to pewien rodzaj buntu… lubię iść pod prąd, a skoro wszyscy robią sobie biało-szare wnętrza… to ja będę robiła czarno-niebiesko-zielone… całe szczęście, aż taką buntowniczką nie jestem i naprawdę uwielbiam ciemne wnętrza. Cenię je przede wszystkim za piękną ekspozycję wszystkiego co się w nich znajdzie, za niespotykany klimat, głębię i tajemniczość. Patrząc na ciemne wnętrza pomimo, iż widzę wszystkie elementy bardzo wyraźnie i tak mam wrażenie, że jest coś, co się ukryło przede mną… tajemnica, której nie mogę dosięgnąć wzrokiem… z jednej strony jest niezauważalna, ale jednak dostrzegalna na jakimś meta poziomie… Tak – to wszystko trochę mistyczne, ale tak właśnie myślę o wnętrzach, w których jest dużo mroku… pozytywnego, magicznego mroku… Może właśnie dlatego tak bardzo kocham oglądać „Sherlock Holmes” i czytać Shakespeare….
fot.Pinterest