… zawsze obecna… czasem długa, czasem krótka, czasem pożądana, a czasem nie do wytrzymania… uwielbiam ciszę… Wnętrze z bielą i dużą ilością naturalnego drewna odbieram jako bardzo spokojną przestrzeń. W niej właśnie możemy usiąść i się wyciszyć. Kolory nie pobudzają, a raczej koją nasze zmysły – dużo lnianych poduch i ciepłych kap, które zachęcają do chwili relaksu. Natura drewna kojarzy mi się z ciepłem domowego ogniska i jest dla mnie miłym wspomnieniem domu mojej Babci. Najbardziej podoba mi się stolik kawowy wykonany z surowego drewna, którego nierówne, siermiężne wykończenia wabią moje spojrzenie i zatrzymują moją uwagę na dłuższą chwilę. Wnętrze wydawałoby się, że jest monochromatyczne, a jednak tak nie jest. Sama biel i czerń byłaby trochę nudna, charakteru dodaje piękne drewno i kolor zielony w postaci jednej, jedynej szklanej butli – jeden detal, a taki urok…